1949-01-23 Polonia Warszawa (k.) - AZS Warszawa (k.) 12:11

Z WIKI
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Basketball pictogram.svg.png

1949-01-23, mistrzostwa Warszawy
Warszawa, sala YMCA, 16:00
Polonia Warszawa (k.) 12:11 (5:7)
AZS Warszawa (k.)
widzów:
sędziowie:
składy
Irena Jaźnicka (5)
Maria Kamecka (5)
Anna Nowachowicz (2)
Lucyna Peters
Olga Peters
Wojtyrowska (3)
Romualda Gruszczyńska (3)
Lucyna Werewska (2)
Czopkówna (2)
Węgrzynowicz (1)


poprzedni mecz w rozgrywkach:
1949-01-16 SKS Warszawa (k.) - Polonia Warszawa (k.) 22:15
następny mecz w rozgrywkach:
1949-01-30 Polonia Warszawa (k.) - SKS Warszawa (k.) 25:27


Zapowiedzi prasowe

Przeglad Sportowy nr 6 z 20.01.1949 s. 6



Relacje prasowe

"Życie Warszawy"

Życie Warszawy nr 23 z 24.01.1949 s. 4

"Rewanżowe spotkanie koszykarek Polonii i AZS przypomniało starym zwolennikom piłki ręcznej, że przecież takie mecze to „święta wojna", która zaczęła się dawno przed wojną. Nic więc dziwnego, że atmosfera była bardzo naładowana „elektrycznością" i że co chwila następowały krótkie spięcia tak na boisku, jak i wśród publiczności. Kiedy zwolennicy akademiczek zaczęli skandować „A-Z-S", natychmiast wielbiciele „czarnych koszul" odpowiedzieli „Po-lo-nia". Jednakże w ostatnich minutach gry słychać już tylko było jeden nieustanny ryk.
SŁABE STRZAŁY
Ocena spotkania nie jest łatwa. Na grę mieli ujemny wpływ sędziowie, którzy niejednokrotnie gubili się w swoich decyzjach, podczas gdy w innych momentach nie wydawali żadnej decyzji, co było bodajże jeszcze gorszym grzechem. W polu bezwzględnie lepiej zagrał AZS mający więcej rutyny. Akademiczki dobrze kryły swoje przeciwniczki nie dopuszczając ich do strzału. Szczególnie pieczołowicie pilnowano Jaźnickiej i Kameckiej. Dopiero w ostatnich minutach gry, „polonistki" potrafiły zdobyć przewagę.
W obu zespołach szwankują strzały na kosz, przy czym w Polonii większość zawodniczek musi jeszcze długo pracować by osiągnąć dostateczny poziom. Jaźnickiej strzały też nie bardzo wychodziły i „czarne koszule" stały o krok od porażki. Dopiero końcowy zryw dał im zwycięstwo jednym punktem przewagi. O słabej umiejętnością strzelania „polonistek" niech świadczy to, że na kilkanaście osobistych potrafiły wykorzystać zaledwie dwa.
AZS — BEZ KONDYCJI
AZS był drużyną szybszą, ale nie wytrzymał całego meczu kondycyjnie. A końcówka właśnie zadecydowała o wyniku. Wydaje się również, że młode zawodniczki AZS mają zbyt wygórowane pojęcie o sobie i zapominają, że sławę dla klubu zdobyły nie one, ale kilka pokoleń ich poprzedniczek. Dlatego gra na pokaz — dla publiczności, jest całkiem nie na miejscu, no i oczywiście odbija się na wyniku.
PRZEBIEG MECZU
Prowadzenie zdobył AZS z rzutu osobistego. Polonia wyrównała ale już po kilku minutach wynik brzmiał 5:1 na korzyść akademiczek, które ostatecznie wygrały pierwszą połowę 7:5. Po przerwie sytuacja przedstawiała się tragicznie dla Polonii — AZS prowadził już 11:6. Ale „czarne koszule" nie załamują się. Przeciwnie. Zwiększają tempo i zaczynają odrabiać utracony teren. Widownia szaleje. Trudno opisać co się działo kiedy na trzy minuty przed końcem Nowachowicz zdobyła kosza ustalając wynik 12:11 dla Polonii. Wynik ten potrafiły „polonistki" utrzymać do końca.
W. Korycki"

"Sport i Wczasy"

Sport i Wczasy nr 8 z 28.01.1949 s. 4


"Przegląd Sportowy"

Przeglad Sportowy nr 7 z 24.01.1949 s. 5


"Rzeczpospolita"

Rzeczpospolita nr 23 z 24.01.1949