1949-01-23 Polonia Warszawa (k.) - AZS Warszawa (k.) 12:11
Polonia Warszawa (k.) | 12:11 (5:7) |
AZS Warszawa (k.) | |||||||||||||||||||||||||||||||
widzów: | |||||||||||||||||||||||||||||||||
sędziowie: | |||||||||||||||||||||||||||||||||
|
poprzedni mecz w rozgrywkach: 1949-01-16 SKS Warszawa (k.) - Polonia Warszawa (k.) 22:15 |
następny mecz w rozgrywkach: 1949-01-30 Polonia Warszawa (k.) - SKS Warszawa (k.) 25:27 |
Zapowiedzi prasowe
Relacje prasowe
"Życie Warszawy"
"Rewanżowe spotkanie koszykarek Polonii i AZS przypomniało starym zwolennikom piłki ręcznej, że przecież takie mecze to „święta wojna", która zaczęła się dawno przed wojną. Nic więc dziwnego, że atmosfera była bardzo naładowana „elektrycznością" i że co chwila następowały krótkie spięcia tak na boisku, jak i wśród publiczności. Kiedy zwolennicy akademiczek zaczęli skandować „A-Z-S", natychmiast wielbiciele „czarnych koszul" odpowiedzieli „Po-lo-nia". Jednakże w ostatnich minutach gry słychać już tylko było jeden nieustanny ryk.
SŁABE STRZAŁY
Ocena spotkania nie jest łatwa. Na grę mieli ujemny wpływ sędziowie, którzy niejednokrotnie gubili się w swoich decyzjach, podczas gdy w innych momentach nie wydawali żadnej decyzji, co było bodajże jeszcze gorszym grzechem. W polu bezwzględnie lepiej zagrał AZS mający więcej rutyny. Akademiczki dobrze kryły swoje przeciwniczki nie dopuszczając ich do strzału. Szczególnie pieczołowicie pilnowano Jaźnickiej i Kameckiej. Dopiero w ostatnich minutach gry, „polonistki" potrafiły zdobyć przewagę.
W obu zespołach szwankują strzały na kosz, przy czym w Polonii większość zawodniczek musi jeszcze długo pracować by osiągnąć dostateczny poziom. Jaźnickiej strzały też nie bardzo wychodziły i „czarne koszule" stały o krok od porażki. Dopiero końcowy zryw dał im zwycięstwo jednym punktem przewagi. O słabej umiejętnością strzelania „polonistek" niech świadczy to, że na kilkanaście osobistych potrafiły wykorzystać zaledwie dwa.
AZS — BEZ KONDYCJI
AZS był drużyną szybszą, ale nie wytrzymał całego meczu kondycyjnie. A końcówka właśnie zadecydowała o wyniku. Wydaje się również, że młode zawodniczki AZS mają zbyt wygórowane pojęcie o sobie i zapominają, że sławę dla klubu zdobyły nie one, ale kilka pokoleń ich poprzedniczek. Dlatego gra na pokaz — dla publiczności, jest całkiem nie na miejscu, no i oczywiście odbija się na wyniku.
PRZEBIEG MECZU
Prowadzenie zdobył AZS z rzutu osobistego. Polonia wyrównała ale już po kilku minutach wynik brzmiał 5:1 na korzyść akademiczek, które ostatecznie wygrały pierwszą połowę 7:5. Po przerwie sytuacja przedstawiała się tragicznie dla Polonii — AZS prowadził już 11:6. Ale „czarne koszule" nie załamują się. Przeciwnie. Zwiększają tempo i zaczynają odrabiać utracony teren. Widownia
szaleje. Trudno opisać co się działo kiedy na trzy minuty przed końcem Nowachowicz zdobyła kosza ustalając wynik 12:11 dla Polonii. Wynik ten potrafiły „polonistki" utrzymać do końca.
W. Korycki"
"Sport i Wczasy"
"Przegląd Sportowy"
"Rzeczpospolita"