Henryk Borucz
Henryk Borucz |
---|
|
Osiągnięcia sportowe jako bramkarz Polonii
- mistrzostwo Polski w 1946 r.
- zdobycie Pucharu Polski w 1952 r.
- 5 oficjalnych meczów w reprezentacji Polski
Statystyki
Lista rozegranych meczów
==> Henryk Borucz: lista rozegranych meczów
Wybrane opinie
1946
"Borucz mniej efektowny od Janika [bramkarza Śląska - przyp. wikipolonia] pewniejszym był w chwytaniu górnych piłek, śmiało potrafił wkraczać na czas w akcję i zebrał sporo oklasków za swą grę."
(Jerzy Janicki, "Sport" z 1946-09-23 nr 72, s. 3 o meczu 1946-09-11 Śląsk - Warszawa 2:2)
"Bohaterem jednak niezwykle dramatycznych zawodów, jakich Kraków po wojnie jeszcze nie przeżywał, był świetny Borucz w bramce Polonii. Bronił on fenomenalnie, zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy zwycięstwo Wisły wisiało w powietrzu. Jego 84-ta minuta, kiedy dwukrotnie w odstępach sekundowych obronił strzały Gracza i Cisowskiego - była wprost porywająca! Nic dziwnego, że zbierał rzęsiste oklaski."
("Przegląd Sportowy" z 1946-09-30 nr 52 s. 2 o meczu 1946-09-29 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 2:3)
"W czasie meczu publiczność ożywiała się po bramkach zdobytych przez graczy „teamu" i po pięknych paradach Borucza. Rumuni powtarzali co chwila:
— Gdyby nie bramkarz, wygralibyśmy bez wątpienia."
("Wieczór Warszawy" z 1946-10-14 nr 26, s. 4 o meczu 1946-10-12 Legia/Polonia - CFR Bukareszt 3:2)
"Od porażki uratował drużynę stołeczną jeden gracz. Był nim Borucz w bramce. Wykazał on, że jego doskonała forma jaką zaprezentował w Krakowie (gdzie również przyczynił się wiele do zwycięstwa Polonii) na meczu Wisła — Polonia, nie jest przemijającym wyskokiem talentu, lecz stałą, stawiającą go w rzędzie pierwszych bramkarzy, umiejętnością."
("Życie Warszawy" z 1946-10-13 nr 282 s. 2 o meczu 1946-10-12 Legia/Polonia - CFR Bukareszt 3:2)
"Klęska Polonii mogłaby być większa, gdyby nie wspaniała gra bramkarza Borucza, który już w 7 m. obronił rzut karny."
("Robotnik" 1946-10-22 nr 291, s. 4 o meczu 1946-10-20 Warta Poznań - Polonia Warszawa 2:1)
"bramkarz Borucz udowodnił, że przydomek „tygrys” słusznie mu się należy. (...)
Borucz w bramce Polonii przewyższał swoje vis a vis o klasę. Bramkarz drużyny warszawskiej był jednym z głównych współautorów zwycięstwa swej drużyny."
("Sport" z 1946-11-11 nr 88, s. 1 o meczu 1946-11-10 AKS Chorzów - Polonia Warszawa 0:1)
"Chorzowianie odpowiadają gwałtownymi kontratakami i dają możność popisania się Boruczowi, który w fenomenalny sposób broni śliski i ostry strzał Spodzieji. (...) Zdobywają oni znów kilkuminutową przewagę lecz nie mogą zmusić do kapitulacji doskonałego Borucza. (...)
Bohaterowi spotkania, Boruczowi, urządziła liczna kolonia warszawska po meczu spontaniczną owację, znosząc go zarazem na ramionach z boiska."
("Start" z 1946-11-11 nr 74 s. 1 o meczu 1946-11-10 AKS Chorzów - Polonia Warszawa 0:1)
"Na poważnego kandydata do reprezentacji wyrasta ostatnio Borucz, olbrzymi talent, główny autor zwycięstw Polonii. Narazie jednak jest fizycznie bardzo zaniedbany i nie posiada tak niezbędnej
dla bramkarza wagi ciała."
(Henryk Reyman, "Start" z 1946-11-21 nr 77, s. 2)
1947
"Pierwsze skrzypce w drużynie mistrza Polski grał jak zwykle bramkarz — Borucz. Nie przesadzimy na pewno, stwierdzając, że jest on w tej chwili najlepszym na tej pozycji w Polsce. Popularny „Tygrys" nie bacząc na kontuzje, jakim mógł ulec, rzucał się pod nogi napastników "Batovany" w beznadziejnych zdawało by się sytuacjach, i jemu przede wszystkim zawdzięczać należy, że wynik spotkania jest taki właśnie a nie inny."
("Życie Warszawy" z 1947-04-08 nr 95, s. 5 - o meczu 1947-04-06 Polonia Warszawa - SK Batovany 2:0)
"W bramce zagra Borucz. Zademonstrował w ostatnich meczach formę, zapewniającą mu pierwsze miejsce wśród bramkarzy polskich." ("Wieczór Warszawy" z 1947-05-01 nr 118, s. 6 w zapowiedzi meczu 1947-05-03 kadra PZPN - Sofia 0:2)
1948
"Borucz należy też do grupy zmarnowanych talentów. Przez cały sezon nie udało mu się powrócić do najlepszej swojej formy i wiele ze straconych bramek ma na swoim sumieniu. W ostatnich spotkaniach był lepszy tak jakby wracał do formy." (Sport nr 4 z 10.01.1949 s. 8)
1949
"Najlepszym graczem polskiej drużyny był bramkarz Borucz, który uchronił naszą drużynę od jeszcze wyższej porażki." ("Życie Warszawy" w relacji z meczu 1949-07-10 Węgry - Polska 8:2)
1951
"W gronie ligowych bramkarzy polskich współzawodniczą od kilku lat Borucz, Jurowicz i Skromny. Jurowicz i Borucz nie mają tych efektownych parad, którymi popisuje się Skromny. Borucz doskonały przy piłkach półgórnych i piąstkowaniu, zawodzi dość często przy obronie tzw. "szczurów". Wydaje się, że najrówniejszy z tej trójki jest Jurowicz". (St. Śmiglak, Dobry bramkarz - połowa zwycięstwa, "Express Sportowy" 1951-05-21[2])
wspomnienie po śmierci
"Był Henryk Borucz człowiekiem wielkiego ducha i nędznej postury fizycznej, o czym najlepiej świadczą przydomki Hindus czy Żyletka. Skóra i kości — tak się mówiło o fizycznych warunkach świetnego bramkarza, który sprawiał wrażenie, że lada silniejszy strzał wepchnie go razem z piłką do siatki. Chwytał Borucz tzw. bomby na „dechę”, czyli piersi. Nie przesadzam, wierzcie mi — na trybunach często było słychać zetknięcie piłki z klatką piersiową Borucza...
Obdarzony był świetnym refleksem i zdolnością przewidywania, stąd też znakomite ustawianie się w bramce. Skoczny, miał w swym repertuarze wspaniałe robinsonady. To były tygrysie skoki Borucza, mistrza gry w klatce, jak się mówi o bramce. Gra na przedpolu była mu raczej obca, zapobiegał jej dyrygowaniem obrońcami. Robił to bardzo nerwowo, w przeciwieństwie do postawy poza boiskiem, gdzie był pogodnym, uśmiechniętym człowiekiem. Nie grał pod publiczkę, co sprawiało, że ceniła go ona bardzo. Rzec można, że uwielbiała, jak niegdyś legendarnego Janka Lotha (Polonia), czy Stefana Domańskiego (Warszawianka), który przez lat kilka utrzymywał swój zespół w ekstraklasie piłkarskiej.
Był Borucz wielkim znawcą piłkarstwa. Rozmawiał na temat futbolu chętnie. Może dlatego, że po zakończeniu kariery (w 1953 r.) nie był ani trenerem, ani działaczem. Był kibicem doskonałym (w całym tego słowa znaczeniu). Żegnamy Go z wielkim żalem, myślę, że cała piłkarska Warszawa, pamiętająca szczyty sportowej chwały Henryka Borucza." (Stefan Sieniarski, "Życie Warszawy" nr 140 z 13.06.1984 s. 5)
Informacje prasowe
==> Henryk Borucz: informacje prasowe
Zdjęcia/grafiki
1946
1946-09-10 - 1946-09-12 turniej szóstkowy z okazji XXV-lecia WOZPN; zwycięska drużyna "Polonia a"; H. Borucz klęczy drugi od lewej
1947
mecz 1947-04-06 Polonia Warszawa - SK Batovany 2:0; Świat Młodych 1947-04-16 nr 8 s 22
reprezentacja PZPN przed meczem z Sofią, 1947-05-03; "Przegląd Sportowy" 1947-05-05 nr 36 s. 3
reprezentacja PZPN przed meczem z Sofią, 1947-05-03; "Wieczór Warszawy" 1947-05-05 nr 122 s. 4
mecz 1947-04-12 Polonia Warszawa - Legia Warszawa 1:1, "Życie Warszawy" 1947-04-17 nr 101 s. 1
mecz 1947-04-12 Polonia Warszawa - Legia Warszawa 1:1, "Wieczór Warszawy" 1947-04-14 nr 101 s. 4
mecz reprezentacji PZPN z Sofią, 1947-05-03; Przegląd Sportowy 1947-05-05 nr 36 s. 1
mecz 1947-06-29 Polonia Warszawa - KKS Poznań 3:1; Przegląd Sportowy 1947-07-03 nr 53 s. 3
mecz 1947-08-14 żonaci - kawalerowie 3:4; H. Borucz drugi z lewej; Przegląd Sportowy 1947-08-18 nr 66 s. 1
mecz 1947-08-17 Warszawa - Kraków 3:3; Przegląd Sportowy 1947-08-21 nr 67 s. 1
mecz 1947-09-28 Polonia Warszawa - Polonia Bytom 2:2; Przegląd Sportowy 1947-10-02 nr 79 s. 1
mecz 1947-05-09 Polska Północna - Słowacja 3:4, Sport i Wczasy 1947-05-14 nr 5 s. 1
mecz 1947-09-28 Polonia Warszawa - Polonia Bytom 2:2; Sport i Wczasy 1947-10-06 nr 26 s. 8
1948
1949
1951
grób H. Borucza
Zob. także meczowe zdjęcia Henryka Borucza w archiwum Polskiej Agencji Prasowej [3]