Mieczysław Broniszewski
Mieczysław Broniszewski |
---|
|
Informacje prasowe
1996-1997
X 1996: objęcie funkcji trenera Polonii
"Funkcję szkoleniowca "Czarnych Koszul" po zwolnionym w piątek Stefanie Majewskim Broniszewski objął oficjalnie we wtorek.
Olgierd Kwiatkowski: Wisła zajmuje szóste miejsce w ekstraklasie, wyższe niż Polonia. Czy warto było opuszczać Kraków? Rozstał się Pan z Henrykiem Apostelem, z którym pracował przez trzy ostatnie lata.
Mieczysław Broniszewski: Z Wisły niechętnie mnie puszczono. Dlatego negocjacje z Polonią trwały kilka dni. Od dawna razem z trenerem Apostelem mieliśmy ustalony plan strategiczny i chcieliśmy razem go realizować. Dostałem jednak propozycję z Polonii po zwolnieniu trenera Majewskiego. Była to bardzo dobra i konkretna oferta. W Warszawie będę pierwszym trenerem, a nie asystentem. Warunki finansowe będę miał nie gorsze niż w Wiśle. (...)
Jaki cel postawiło Panu kierownictwo klubu?
- Cel jest taki, jaki był na początku sezonu. Znaleźć się w pierwszej szóstce I ligi. Ponieważ kierownictwo myśli o europejskich pucharach, będziemy też walczyć ostro w Pucharze Polski. (...)
Co Panu najbardziej przeszkadza w Polonii?
- W klubie nie ma bazy treningowej. Uciążliwe jest, że na treningi musimy jechać na boisko Polfy Tarchomin. Znacznie wygodniej by było, gdybyśmy mogli normalnie trenować na bocznym boisku przy Konwiktorskiej, ale takiego właściwie nie ma."
(Cel się nie zmienił, rozm. O. Kwiatkowski, "Gazeta Stołeczna" 1996-10-10[1])
IX 1997: zwolnienie
"Mieczysław Broniszewski został wczoraj zwolniony z funkcji trenera I-ligowej Polonii Warszawa. Zastąpi go dotychczasowy asystent Włodzimierz Małowiejski.
Oficjalnym powodem zwolnienia - jak mówią działacze Polonii - są słabsze wyniki niż możliwości drużyny (cztery remisy, jedna porażka, jedno zwycięstwo). Polonia ma osiem punktów straty do łódzkiego Widzewa."
((rb), Broniszewski zwolniony, "Gazeta Stołeczna" 1997-09-05[2])
"[Broniszewski] odszedł we wrześniu 1997 roku. Oficjalnie po remisie w derbach z Legią, nieoficjalnie - ponieważ nie wziął do zespołu Kennetha Zeigbo. Nigeryjczyk podpisał umowę z Legią. Strzelił dla niej parę ładnych bramek i został sprzedany do włoskiej Venezii za 1,7 mln dol. W sezonie 1996/97 Broniszewski zajął z Polonią ósme miejsce i zakwalifikował się do Pucharu Intertoto."
(O. Kwiatkowski, Broniszewski jednak musi odejść, "Gazeta Stołeczna" 2004-06-16[3])
2004
III: objęcie funkcji trenera Polonii
"Krzysztof Chrobak został odwołany ze stanowiska pierwszego trenera Polonii. Zastąpił go Mieczysław Broniszewski, który pracował już w klubie sześć lat temu. Decyzja właściciela KSP Polonia Jana Ranieckiego wywołała szok i zawód. U dyrektora sportowego Macieja Szczęsnego tak wielki, że natychmiast podał się do dymisji.
Wszystko stało się jasne po godz. 14, kiedy Broniszewski poprosił Chrobaka na rozmowę. Usiedli razem na trybunie głównej stadionu i rozmawiali blisko 40 minut. - Trener Broniszewski poinformował mnie, że prowadzone są z nim rozmowy. Zachował się elegancko. Rozmawialiśmy po koleżeńsku - opowiadał Chrobak.
Tak naprawdę wtedy było już po rozmowach. Decyzję już w poniedziałek podjął główny akcjonariusz powołanej do życia w ubiegłym roku spółki KSP Polonia Jan Raniecki. (...)
M. Broniszewski: "Nie czekałem na to stanowisko. Wiem, jakie zasługi dla Polonii ma trener Chrobak. Nazwiska nie muszę sobie wyrabiać. Za długo pracuję w piłce. Dostałem propozycję. Z sentymentu nie powiedziałem nie. Trzeba robić wszystko, żeby w dalszym ciągu w Warszawie były dwa pierwszoligowe kluby. Ryzyko jest duże. To prawda, są mecze z Legią i Groclinem na początek, ale potem są następne. Na pewno będą zmiany w składzie.""
(O. Kwiatkowski, Bardzo wiele powodów "Gazeta Stołeczna" 2004-03-23[4])
VI: koniec trenowania Polonii
"Główny akcjonariusz spółki KSP Polonia Jan Raniecki poinformował wczoraj, że obowiązujący do końca czerwca kontrakt z Mieczysławem Broniszewskim nie będzie przedłużony. Szkoleniowiec twierdzi, że miał dłuższą, bo roczną, umowę i czuje się rozżalony. Raniecki tłumaczy, że zgodnie z przepisami minimalny kontrakt musi być podpisany przynajmniej na rok, a Broniszewski przy rozmowach o zatrudnieniu wiedział, że pracuje do czerwca. Taka była dżentelmeńska umowa. Faktem jednak jest, że umowa została podpisana na rok. (...)
O tym, że Broniszewski nie będzie szkoleniowcem "Czarnych Koszul" w nowym sezonie, wróble ćwierkały od dawna, tak naprawdę w chwili jego zatrudnienia w marcu. Miał za zadanie utrzymać zespół w lidze. Dokonał tego, choć w ciężkich bólach. Wywołały je zupełnie niespodziewany remis u siebie z Widzewem Łódź, a zwłaszcza bolesna porażka z Górnikiem Polkowice, również na własnym stadionie. Utrzymanie Polonia zapewniła sobie dopiero w ostatnim meczu sezonu z Górnikiem Zabrze. Nawet wtedy kibice jednak, "dziękując za ekstraklasę", skandowali nazwisko Krzysztofa Chrobaka, poprzedniego szkoleniowca. (...)
W 11 meczach ten były szkoleniowiec młodzieżowej reprezentacji Polski zdobył z drużyną "Czarnych Koszul" 13 punktów, wszystkie na własnym stadionie.
(O. Kwiatkowski, Broniszewski jednak musi odejść, "Gazeta Stołeczna" 2004-06-16[5])
Linki
- wikipedia [6]