1974/1975: informacje prasowe

Z WIKI
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 sezon: 1974/1975
opis w trakcie opracowywania - poniższe dane są jeszcze niekompletne


VII-VIII 1974 - sytuacja w klubie przed sezonem

"(...) Po 13 latach absencji znowu w gronie II-ligowców! Cóż za radość dla wiernych kibiców. W zeszłym roku, kiedy to przeprowadzono reorganizację rozgrywek piłkarskich wszystkich szczebli, wydawało się przez moment, że istnieje szansa zakwalifikowania się do II ligi „administracyjnie". Na szczęście do tego nie doszło. Na szczęście, gdyż sukces wywalczony w bezpośredniej, sportowej rywalizacji więcej cieszy niż droga „administracyjna" przez biuro. Awans osiągnięto ciężką pracą zawodników, trenerów i działaczy.
Na spotkaniu, które odbyło się dla uświetnienia tego faktu, z udziałem przedstawicieli Stołecznej Federacji Sportu i PZPN został zaproszony także trener reprezentacji narodowej Kazimierz Górski. Wznosząc toast za dalsze sukcesy sympatycznego klubu, trener Górski, jak się okazało — także kibic Polonii —zadeklarował się z fachową pomocą. „Nie wolno przegapić szansy!” — to stwierdzenie chyba najlepiej oddaje sytuację, w jakiej znalazł się stołeczny klub. Uprzednio pisaliśmy wiele o kłopotach „Czarnych Kosźul”, remoncie boiska, oraz odejściu do innej pracy pierwszego trenera klubu. Stołeczna Federacja Sportu, w której także nie brakuje sympatyków Polonii, również obiecała pomoc. Tymczasowo pierwsze mecze w II lidze zostaną rozegrane na gościnnym stadionie Warszawianki. Trener Andrzej Zamilski również postanowił pozostać na swoim, dawnym stanowisku.
Tak więc, przynajmniej na razie, czarne chmury nad „Czarnymi Koszulami” rozwiewają się. O klubie nie zapomina także dyrekcja Polskich Kolei Państwowych — patron klubu, obiecując pomoc w kłopotach. Aż serce rosło polonistom, słuchającym zewsząd obiecujących deklaracji. Pierwszym konkretem są odznaczenia. W uznaniu zasług prezes klubu, wiceminister komunikacji Walenty Szablewski oraz sekretarz sekcji piłkarskiej Jerzy Piekarzewski zostali wyróżnieni „Złotą Odznaką Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej”. (...)"
("Słowo Powszechne" nr 179 z 29.07.1974)

"Jak nas poinformował sekretarz piłkarskiej sekcji — Jerzy Piekarzewski, nie zajdą w drużynie Polonii większe zmiany. Nie zagra w II lidze Obrembski, który wyjechał do USA. Przypomnijmy nazwiska pozostałych zawodników: Andrzej Szczepański, Jerzy Szulc, Włodzimierz Lankiewicz, Wiesław Barszczewski, Mirosław Stachurski, Wojciech Kolipas, Zdzisław Krzyszkowski, Marek Kamiński, Tomasz Koter, Józef Daniluk, Wojciech Woźniewski. Lesław Łopaciński, Adam Karpiński, Ryszard Foremny, Witold Zakroczymski, Tadeusz Bartosiewicz, Andrzej Wiewiór i Jan Kotański. Chodzą też słuchy, że zespół Polonii ma zasilić trzech graczy. Ich nazwiska będą znane po załatwieniu przez klub wszystkich formalności. (...)"
("Słowo Powszechne" nr 195 z 16.08.1974 s. 6)

VII-VIII 1974 - rusza remont stadionu

"W pierwszym II-ligowym występie zmierzy się Polonia w najbliższą sobotę (17.VIII.) z Arkonią (Szczecin). Mecz rozegrany zostanie na boisku przy ul. Konwiktorskiej (...), po czym — z uwagi na remont — pożegnają się poloniści z własnym stadionem. Renowacja obiektu trwać będzie co najmniej rok i przez ten czas wszystkie mecze odbywać się będą na stadionie Warszawianki (przy ul. Puławskiej). Mamy nadzieję, że nie zmniejszy to frekwencji na spotkaniach „Czarnych koszul“."
("Słowo Powszechne" nr 195 z 16.08.1974 s. 6)

I 1975 - ocena (nieudanej) jesieni, zmiany w kadrze

"(...) O ocenę ubiegłorocznych występów i wypowiedź na temat przygotowań do rundy wiosennej poprosiliśmy trenera Polonii mgr Andrzeja Zamilskiego.
— Co pana zdaniem miało wpływ na słabą grę polonistów w drugiej części rundy jesiennej?
— Przyczyn było wiele. Na zebraniu Zarządu Klubu surowo podsumowano naszą pracę, ale ja uważam, że jak na beniaminka, moja drużyna niewypadła źle. Zwycięstwa i remisy z drugoligowymi potentatami najlepiej o tym świadczą. Niewątpliwie wpływ na słabszą postawę pod koniec rozgrywek miał fakt, że przygotowania do występów w II lidze rozpoczęte zostały zbyt późno. Poza tym nie mieliśmy, zaczynając rozgrywki, scementowanej drużyny. Kadra była nieustabilizowana, w całej rundzie jesiennej wystąpiło na boisku 23 zawodników. Brakowało również rozpoznania przeciwników, indywidualnego i zespołowego, bez którego trudno dziś odnosić sukcesy. Chciałbym jeszcze dodać, że przez cały czas pracę szkoleniową prowadziłem sam, gdyż były trudności z przydzieleniem mi asystenta.
— Jak będą przebiegać przygotowania do rundy rewanżowej?
— Rozpoczęliśmy treningi na sali i boisku 2 stycznia. Jutro wyjeżdżamy na dwutygodniowe zgrupowanie do miejscowości Piławki k. Ostródy. Będziemy tam przede wszystkim zdobywać kondycję, której nam tak brakowało pod koniec ubiegłych rozgrywek. W pracy pomagać mi będą: Stanisław Karczyński (były piłkarz Polonii) oraz Zygfryd Blaut, który zakończył już karierę i będzie u nas prawdopodobnie pracować na stanowisku kierownika technicznego pierwszej drużyny (coś w rodzaju „banku informacji“ w kadrze narodowej). Na zgrupowanie zabieramy ogółem 25 zawodników.
— Kto ubył ze starego składu i jakie ma pan nowe twarze w swoim zespole?
— Karierę zakończyli Mirosław Stachurski, Wiesław Barszczewski oraz Zygfryd Blaut. Ponadto do drugiej drużyny oddelegowani zostali Marek Kamiński, Józef Danilczuk i Ryszard Foremny. Z braci Adamskich, którzy przyszli Lecha, pozostał tyko Andrzej. Wiesław wrócił do swego macierzystego klubu. Jeśli chodzi o nowe twarze, to praktycznie biorąc można do nich zaliczyć 2 zawodników: Cieślaka (bramkarz) i Zygmunta — obaj z Legii. Oprócz nich mamy zamiar wypróbować naszych wychowanków: Czułnowskiego, Zakroczymskiego, Szydłowskiego i Micułę. (...)"
("Słowo Powszechne" nr 17 z 21.01.1975 s. 6; rozmawiał Jan Zabieglik)